forum RPG na podstawie anime Vampire Knight
Administrator
*Wyszedł z ciemnej uliczki w długim płaszczu i zakapturzony. Jego długie włosy wystawały spod kaptura. Przystanął na środku uliczki i spojrzał przed siebie na Akademie która wywyrzszała się ponad budynki w miasteczku.*
Offline
Administrator
*Usłyszał krzyki jakiejś kobiety z uliczki obok księgarni. Ruszył w tamtym kierunku wyczwając w powietrzu zapach krwi, gdy dotarł na miejsce zauważył wampira trzymającego młodą dziewczyne i pijącego jej krew.*
-Puść ją.
*Powiedział spokojnie, a nie widząc reakcji ze strony wampira kopnął go z całej siły w brzuch. Napastnik zawył z bólu i puścił kobiete poczym uciekł.*
-Poziom E
*Mruknął z odrazą, po czym ruszył wkierunku gdzie uciekł tamten wampir.*
Offline
Administrator
*jak zwykle niewyspana i jak zwykle nie do końca szczęśliwa, postanowiła wkroczyć między ludzi i przejść się do miasta. od jakiegoś czasu wałęsała się po uliczkach miasteczka, zaglądając do każdej witryny. obdarzała niechętnym i nieco ironicznym spojrzeniem każdego, kto odważył się na nią spojrzeć. w końcu Am usiadła na oparciu jakiejś ławki i z nudów zaczęła obserwować przechodniów*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
Administrator
*odwróciła się gwałtownie, gdy usłyszałą ruch, na ławce za sobą. zerknęła z góry na chłopaka. czy on nie chodzi z nią do klasy? wampir? ech.. mniejsza z tym odwróciła się i znów zaczęła przyglądać się przechodniom, którzy zresztą mało ją interesowali*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
Administrator
Dobry.. zależy dla kogo
*odparła nie odwracając się. swoją drogą, tak naprawdę nie znała nikogo z klasy nocnej. a może raczej nie chciała nikogo poznać..?*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
*uniósł lekko brwi, nieco zdziwiony. Delikatnie wzruszył ramionami, odwracając się od dziewczyny. Po chwili jednak wstał i przysiadł się do niej. Spojrzał na Am badawczym wzrokiem.*
- Coś nie gra, że jesteś taka ponura?
Offline
Administrator
*spojrzała na chłopaka lekko zdziwiona jego.. troską? wzruszyła lekko ramionami*
powiedzmy, że.. jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tego, że w ciągu nocy jestem zmuszona intensywnie myśleć.
*delikatnie się uśmiechnęła i próbowała sobie przypomnieć jego imie.. Erick? Eris? aa! Aeris!*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
*uśmiechnął się lekko. Słowo "noc" zawsze go bawiło- w końcu jego nazwisko po łacinie oznaczało tą ciemną część doby, a "noc" użyta w odpowiednim kontekście dawało nierzadko zabawne efekty*
- A więc...nie od zawsze jesteś wampirem, z tego co rozumiem?...
Offline
Administrator
*westchnęła cicho.. dlaczego nikt nie potrafił zrozumieć, że pureblood też czasem śpią w nocy?1*
od zawsze! Ale, to skomplikowane! a w skrócie.. wychowywałam się z ojczymem-człowiekiem i jego córką. zresztą, większość czasu spędzałam z ich rodziną.. i przyzwyczaiłam się do tego 'ludzkiego' trybu życia
*odparła niechętnie, a jednak.. czy komuś jeszcze mówiła o swoim życiu..?*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
Administrator
*uśmiechnęła się*
taak, zdecydowanie masz rację.. tak właściwiwe to oprócz dyrektora nikt o tym nie wie
*spojrzała na chłopaka zdecydowanie milszym wzorkiem*
a więc ty też wychowywałeś się nieco inaczej niż reszta słodkich wampirków?
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
*uśmiechnął się smutno i lekko wzruszył ramionami, wbijając wzrok w chodnik*
- Nieco... matka umarła, gdy byłem mały... ojciec...ojciec... *na chwilę zawiesił głos i słabo westchnął* Ojciec był...i jest łowcą wampirów, choć wszystkich mówię, ze to prawnik...Cóż, prawnikiem jest tylko w dzień. *uśmiechnął się krzywo* Próbował mnie wychować na takiego jak on, na zdrajcę rasy... Ale nie chciałem, nie umiałem, więc byłem bezużyteczny. Wyrzucił mnie, oddał do sierocińca, jak starego psa do schroniska... *urwał i przełknął ślinę, po czym westchnął* I niedawno trafiłem tutaj.
Offline
Administrator
*zmarszczyła lekko brwi i zapatrzyła się w nieokreślony punkt przed sobą. czy powinna teraz coś powiedzieć? na pewno*
Aeris.. przykro mi
*przygryzła dolną wargę i przeniosła wzrok na wampira. tak, tak to był zdecydowanie oklepany tekst, który każdy wypowiada przy możliwie dużej ilości okazji, ale.. tak. na prawdę było jej przykro.. *
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
Administrator
*zaśmiała się lekko*
tak.. jak na razie mam się dobrze
*zerknęła na ogromny zegar na jednej z wież. zeskoczyła z ławki i spojrzała na chłopaka, zakładająa ręce na biodra*
chodź! znowu się spóźnię na lekcje
*zaśmiała się i pociągnęła go za rękę, odchodząc w stronę akademii*
a wokół tylko cisza
i Twój ciepły oddech
na mojej szyi
Offline
Administrator
*Stał oparty o jeden z budynków najwyraźniej na kogoś czekając. Rozglądał się po przechodniach, których ze względu na pore nie było tutaj za wiele, a Ci którzy byli jeszcze się dobrze nie obudzili. Po dłuższej chwili podszedł do niego zakapturzony męszczyzna i wyszeptał mu kilka słów na ucho po czym wręczył list. Albert spojrzał na list, a kiedy podniósł głowę żeby podziękować temu kto przyniósł mu list , lecz tego już tam nie było. Z listem w ręce Albert poszedł przed siebie.*
Offline